Ostatnio doszłam do wniosku, że prawie w ogóle nie piszę postów o kolorówce. Postanowiłam tą zaległość nadrobić. Tak więc zapraszam Was dziś na post o cieniach do powiek :)
Z Maybelline dotychczas posiadałam tylko cienie z serii Color Tattoo. Jednak podczas promocji w Rossmannie "Cena na do widzenia" (chyba tak to się u nich nazywa) cienie z serii Colorama były w cenie 7,49zl za sztukę. Uznałam , że to nie dużo i skusiłam się na zakup dwóch kolorków :) Cena regularna wynosi około 16 zł/ szt.
Kolorek 302, czyli odcień szampański jest mocno błyszczącym, perłowym cieniem. To on przede wszystkim mnie skusił, bo do pracy lubię mieć powieki pomalowane takim jasnym, rozświetlającym cieniem. Część dziewczyn używa tego cienia również jako rozświetlacz na kości policzkowe. Ja się na to nie odważyłam, nie przepadam za takim błyskiem na policzkach ;)
Kolorek 402, jest ślicznym burgundowym kolorkiem. Jest to matowy cień, z minimalną ilością perłowych drobinek, które na powiece sa praktycznie nie widoczne. Takiego w swojej kolekcji cieni nie miałam, więc koniecznie musiałam to zmienić :P Tym bardziej, że wydawało mi się, że do moich ciemno brązowych oczu ładnie będzie się prezentował.
Cienie są mięciutkie, co ułatwia ich nakładanie zarówno pędzelkiem jak i aplikatorem.Podczas nabierania nie kruszą się i nie osypują. Mam wrażenie, że są minimlanie mokre przez co nie mamy problemu z ich osypywaniem. Są dobrze napigmentowane, ładnie współpracują zarówno ze sobą nawzajem jak i z innymi cieniami.
Wszystko było by naprawdę super gdyby nie to, że po kilku godzinach zaczynają się wałkować :( w stanie idealnym wytrzymują około 6 godzin, po tym czasie zaczynają się delikatnie zbierać w załamaniach i wałkować, a z czasem ten efekt się pogarsza.
Dodatkowo odcień burgundowy zaczyna tracić na intensywności. Kolorek jaśniejszy natomiast możemy ratować poprzez roztarcie go palcem, wprawdzie starci odrobinę intensywności ale nadal będzie wyglądał ok.
Gdybyśmy natomaist chciały rozetrzeć burgundowy zostałaby tylko lekka mgiełka tego cienia na powiece.
Stosowałam te cienie zarówno na gołą powiekę, na bazę, korektor, podkład... za każdym razem niestety efekt po kilku godzinach był taki sam. Jedynie przy stosowaniu na goła powiekę, cienie rolowąly się około 1-2 godziny szybciej.
Bardzo żałuję, ze okazały się takie pechowe bo kolorki mają cudne :( bede dalej je używac z nadzieją, że wymyślę sposób jak je "ulepszyć".
Jak to nigdy nie wiadomo... czasami cienie za 5 zł sa dużo lepszej jakości niż takie za 15 zł.
To kolejny dowód na to , że nie wsyztsko to co drogie jest lepsze od tego co tanie.
Jakie cienie Wy polecacie? Używałyście tych?
Buziaki!!
Kasik
Swatche wyglądają bardzo ładnie, szkoda, że cienie są problemowe.
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo ten jasny kolorek jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńi to wielka :(
UsuńKolorki faktycznie super, ale szkoda, że z resztą gorzej :/
OdpowiedzUsuńno właśnie :(
UsuńKolory świetne, jednak reszta... ;/
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki :D sliczny ten fiolet jednak do mnie bardziej pasuje ten jasny:)
OdpowiedzUsuńciesze się, że Ci się podobają :)
UsuńSzkoda, że taki problem z nimi. Ja wolę całe paletki, rzadko kupuję pojedyncze cienie :)
OdpowiedzUsuńu mnie to różnie z tym jest, zależy co mi w oko wpadnie ;)
UsuńŁadne kolorki, szkoda, że jakość kiepska ;/
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki chociaż zupełnie nie moje tonacje.
OdpowiedzUsuńkolorki niestety nie moje ;]
OdpowiedzUsuńUzywałam paletek z Maybelline i były dobre jakościowo :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam zazwyczaj kupuje tylko Inglota:)
OdpowiedzUsuńFiolet bardzo ładny, ja lubię cienie Inglota i uważam je za jedne z naj, naj, oczywiście tez MAC, ale to już większa inwestycja, także mam tylko parę sztuk :)
OdpowiedzUsuń