Jak tam zaczął się u Was Nowy Rok?? U mnie chorowicie :( Biorę antybiotyk i dopiero dziś mam siłę by usiąść przed kompem i coś do Was skrobnąć :) Jeszcze jak na złość lekarz nie dał mi L4 więc jutro muszę iść do roboty... :(
Wraz z nowym rokiem zawsze mam pewne postanowienia o których przeważenie w okolicach marca już zapominam :D Ale w tym roku chcę by było inaczej! Dlatego stwierdziłam, że może jeśli podzielę się nimi z Wami to będę miała większą motywację do dążenia do nich :)
A więc zaczynamy!!
1. Przestanę przejmować się głupim gadaniem innych. - To dla mnie najtrudniejsze, oczywiście nigdy przed nikim się nie przyznam, że zabolało mnie to, że ktoś coś nie fajnego powiedział w moim kierunku, moich przyjaciół, rodziny itd, ale potem w samotności się tym zadręczam i przeżywam...
2. Nie będę wymyślać problemów i nieszczęść. - W tym to jestem specjalistą! Marek ma do wszystkiego zawsze pozytywne podejścia ja natomiast negatywne. Wychodzę z założenia, że wolę mile się rozczarować niż negatywnie. Niestety często tak jest, że przez moje negatywne podejście stresuję się wszystkim do okoła bez potrzeby, a to nie służy mojemu zdrowiu :( Co do drugiej części to mam często tak, że siedzę wieczorem sama w domu, nie mam najlepszego humoru i zaczynam wymyślać, co by było gdyby np. moja mama właśnie umarła, albo Marek miał wypadek, mojego psa zagryzł inny pies itd. Wiem, wiem to chore...aż wstyd się przyznawać do tego:/
3. Będę lepsza dla mojego narzeczonego. - Niestety potrafię być jędzą... Czasami zdarza mi się dokuczać Markowi, ja się śmieję a on niby nie bierze tego do siebie ale coś mi się zdaje, że nie do końca tak jest... Piszę to i jednocześnie patrze na pierwsze moje postanowienie.... kiepsko :P
4. Będę bardziej w siebie wierzyć. - Mam niską samoocenę i nie jestem zbyt pewna siebie. Chciałabym zmienić moje podejście do samej siebie, bardziej siebie polubić.
5. Ograniczę kupowanie kosmetyków i pozbędę się zapasów. - tego chyba nie trzeba komentować :D
6. Schudnę i będę częściej ćwiczyć. - może być ciężko, bo mam mało czasu wolnego ale będę się starać!
7. Będę miała wymarzony ślub, podróż poślubną i nikt mi tego nie popsuje!!! - tutaj chodzi głównie o brata mojego narzeczonego, który bierze ślub m-c po Nas i robi z tego jakieś chore wyścigi... ciągle powtarza, że on to będzie miał wszystko lepiej niż my, każdemu opowiada jak to my się ze ślubem wepchaliśmy itd. :( strasznie mnie boli takie gadanie i się jeszcze bardziej stresuję :(
8. Zacisnę pasa i będę oszczędzać pieniążki na ślub, wycieczkę, mieszkanie. - Na ślub w sumie mamy już odłożone, no i rodzice też coś tam dołożą. W podróż poślubną jeszcze nie wiemy gdzie się wybierzemy ale marzy Nam się jakaś wyspa gdzie będzie można poleżeć na plaży ale też coś pozwiedzać. A mieszkanie... chyba troszkę będziemy musieli się przemęczyć z czyimiś rodzicami zanim kupimy swoje :( dlatego trzeba odkładać pieniądzory!
9. Zapiszę się nie prawo jazdy i je zdam, oczywiście za pierwszym razem :D - hahaha plan jest dobry sami przyznajcie :D
10. Będę szczęśliwa i postaram się znajdować w każdym dniu coś miłego i fajnego. - chciałabym jeszcze zapisywać te pozytywne rzeczy w kalendarzu, żebym w te gorsze dni móc sobie poczytać o tych wszystkich miłych momentach.
To by chyba było na tyle :)
A jak Wasze postanowienia? Macie jakieś?
Buziaki!!!
Kasik
P.S. Dziękuję wszystkim za życzenia zarówno te świąteczne jak i noworoczne! :*
Mam nadzieję, że wszystko ułoży Ci się tak jak tego chcesz:)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście zdrówka życzę ;*
też mam taką nadzieję ;)
Usuńdziękuję :*
Kurde normalnie jakbym czytała o sobie szczególnie te kilka pierwszych punktów :D
OdpowiedzUsuńKochana mam nadzieję, że zdasz prawko za pierwszym razem jak się zapiszesz. Mi się jakoś udało to Tobie też heheheh :D
A ten brat Twojego to jakiś trol, chyba bym mu w gębe za takie głupie gadanie dała :P
hahah no to ładnie :P
Usuńchciałabym! i mam nadzieję, ze mi się jakoś uda ;) nie wiem jak bo ja się boję jeździć samochodem ale może jakoś to będzie :P
oj żebyś wiedziała! i uwierz mi, jak tak dalej pójdzie to w końcu tak zrobię.. bo już nie mogę go słuchać :/ on zawsze mi i Markowi dokuczał ale ostatnio jest nie do życia... unikam go jak mogę! najgorzej, się boję, że na naszym ślubie zacznie gadać jakieś bzdury i obrażać innych - bo on to jest najcudowniejszy a całą reszta zawsze jest du dupy...
Jak będzie coś odwalał na weselu zawsze możecie go z niego wyrzucić. W końcu to Wasz dzień :)
UsuńI nie bój się. Też panikowałam przed pierwszą jazdą, a później jak już wiedziałam co mniej więcej się robi to później się fajnie jeździło :)
no tak ale wiesz dla mnie to duży stres :P nie chcę by mi popsuł jeden z najważniejszych dni w życiu :(
Usuńuhhh oby w moim przypadku też tak było ;)
Wiem wiem :) To niech Marek mu pociśnie, żeby nie odwalał nic może to coś pomoże :P
UsuńBędę trzymać za Ciebie kciuki :) A i sobie przypomniałam, że miałam Ci wysłać te próbki pasty!! Ale ze mnie łajza!! Postaram się w następnym tygodniu wysłać i przepraszam :* :P
Ja także mam problem z numerem 1 Twojej listy;)
OdpowiedzUsuńi jak sobie z tym radzisz? ;) znalazłaś jakiś magiczny sposób na nieprzejmowanie się? :)
UsuńPowodzenia kochana;)) na peeno Ci sie ulozy;) i nie jestes sama tez mam podobnie,.. mysle ze moge byc gorsza jedza..;)
OdpowiedzUsuńheheh dzięki ;) mam nadzieję, że chociaż coś uda mi się zrealizować :)
UsuńJa też jestem chora :-(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby wszystko co sobie zaplanowałaś udało się w Nowym Roku ;)
Oj to nie dobrze :( zdrowiej!
Usuńa kciuki z pewnością się przydadzą ;)
Mogłabym się pod tą listą podpisać rękami i nogami:) Najgorzej u mnie z oszczędzaniem, tym bardziej, że nie mamy zamiaru z narzeczonym mieszkać u rodziców:/
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby każdy punkt udało się zrealizować:*
No my też nie mieliśmy, ale w gdańsku wynajęcie 2 pokojowego mieszkania to koszt ok 1500 zł jak nie lepiej plus rachunki... czyli jedna pensja szłaby na mieszkanie, za drugą byśmy żyli a na własne mieszkanko nie byłoby już z czego odłożyć.
UsuńKredytu nam nikt teraz nie da na mieszkanie bo obojgu kończą nam się umowy o pracę w lato więc dla banku za duże ryzyko...
ja zakładam, że pół roku, max. rok przemęczymy się z rodzicami a potem już na swoje :) chyba, że wygramy w totka :P
dziękuję ;)
Zdrowia przede wszystkim. Ja mam też w planach prawko. Zdawałam już 10 razy i stres zawsze ze mną wygrywał. Obiecałam sobie, że w końcu je zdam. Też dasz radę
OdpowiedzUsuńdzięki :*
Usuńtego się boję, bo stres jest nie odłączną częścią mnie :( 3mam za Ciebie też kciukole aby w końcu się udało!! ;)
Ja szczególnie będę kibicować za realizację postanowień z punktu 5 i 10, które to i u siebie planuję w tym roku wcielić w życie ;)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że w tym roku uroczyście postanowiłam nie postanawiać, to z powodzeniem mogłabym skopiować większość Twoich postanowień do siebie :)
OdpowiedzUsuńNo bez przesady takie głupie gadanie, jak u przyszłego szwagra... ślub to nie są wyścigi, to ma być najpiękniejszy dzień dla Was :) Nie przejmuj się tym gadaniem, ślub musi być przede wszystkim idealny dla Was, a nie dla niego :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajne postanowienia :)
OdpowiedzUsuńJa sobie nie wyobrazam mieszkac juz w domu u rodzicow! Masakra jakas;)
OdpowiedzUsuńZdrowka:)
Ja też muszę się odchudzić :D
OdpowiedzUsuńJa też muszę schudnąć.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się przyszłym szwagrem-to Twój ślub, rób tak jak chcesz i miej jego opinię gdzieś:)
Piękne postanowienia :-). Oby się wszystko udało :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w realizacji postanowień na 2015 rok ;)
OdpowiedzUsuńMnie też końcem roku dopadło przeziebienie, ale już coraz lepiej.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki, dasz rade ze wszystkim! ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za postanowienia, z tym ślubem sie nie przejmuj to ma być twój najpiękniejszy dzień w życiu :)
OdpowiedzUsuńJa niestety też bardzo przejmuję się gadaniem innych... :/
OdpowiedzUsuń