Masła z The Body Shop wg mnie są już kultowymi produktami. Chyba nie ma osoby która by o nich nie słyszała i zdecydowana większość z Nas zawsze chciała je wypróbować. Pomimo tego, że sklep TBS jest w Gdańsku to jakoś nigdy nie jest mi "po drodze" do niego.
Oczywiście masełka marzyły mi się od dawien dawna i w końcu w zeszłym roku udało mi się jedno zakupić :) Czy faktycznie jest ono tak genialne jakimi je piszą?
Na mój "pierwszy raz" wybrałam masełko aloesowe. Uznałam, że będzie to najbezpieczniejsza wersja która z pewnością mnie nie uczuli.
Za masełko zapłaciłam 35 zł/ 200ml. Jeśli dobrze kojarzę to cena regularna w sklepie wynosi 65 zł (swoją drogą za tyle nigdy w życiu bym go nie kupiła).
Masełko ma zapewniać 24 h nawilżenie i przeznaczone jest dla wrażliwej skóry. Zawiera organiczny aloes. Nie zawiera barwników oraz kompozycji zapachowych.
Za wiele informacji na opakowaniu nie ma, ale w sumie to tylko masło do ciała :) Moje masełko pochodzi z Anglii i nie ma na nim polskiej wersji językowej. Nie wiem jak to jest w przypadku masełek kupowanych w Polsce.
Produkt zamknięty jest w odkręcanym pudełeczku. Lubię tego typu opakowania bo wiem, że w ten sposób zużyję dany kosmetyk do cna. Niestety minusem jest brak zabezpieczenia produktu folią aluminiową. Dlatego jeśli zdecydujecie się na stacjonarny zakup i pomimo tego, że w sklepie zawsze są testery to proponuję sprawdzić czy czyjeś paluchy nie zakradły się do nowego produktu.
Masełko pachnie bardzo przyjemnie, świeżo i delikatnie. Wyczuwam a nim zapach aloesu. Zapach pozostaje kilka godzin na skórze ale jest na tyle delikatny, że nie gryzie się z zapachami perfum.
Masło jest koloru białego. Jeśli chodzi o konsystencję to dla mnie jest bardziej musowa niż masłowa.
Owszem produkt jest dość "ciężki" i "bogaty" jednak podczas nabierania go na dłoń miałam wrażenie, jest to gęsty mus.
Ponoć te masła są twarde, zbite i topią się pod palcami... W moim przypadku o niczym takim nie było mowy. Przyjemnie i bezproblemowo rozsmarowuję się na skórze oraz nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Jak na masło wchłania się całkiem szybko.
Jeśli chodzi o działanie to jak najbardziej zgadzam się z obietnicami producenta. Skóra jest genialnie nawilżona i efekt ten utrzymuje się bardzo długo. W okresie grzewczym jest to genialny ratunek dla skóry suchej. Wszelkie podrażnienia są ukojone a skóra jest wygładzona.
Kosmetyk mnie nie uczulił ani nie podrażnił.
Masło jest genialne kocham je za zapach i za działanie, jednak biorąc pod uwagę ile kosztuje oraz na ile mi wystarczyło to jest bardzo nie wydajne... Zużyłam je ekspresowo bo w 4 tygodnie (przy używaniu tylko na nogi i ręce).
Przeważnie takie produkty starczają mi na dłużej tym bardziej, że miało to być gęste i jednocześnie bardzo wydajne masełko.
Z chęcią wypróbuję inne wersje zapachowe tych maseł. Być może pozostałe okażą się bardziej "masłowe" i przez to bardziej wydajne. Jednak będę czekać na jakieś okazje cenowe, bo 65zł to pomimo genialnych właściwości nawilżających troszkę za dużo.
Znacie masełka z The Body Shop? Używanie kosmetyków z tej firmy?
Buziaki!!!
Kasik
Pierwszy raz widzę tą wersję. Mam z TBS kilka kosmetyków :) 65 bym nie wydała, ale nad 35zł bym się bardzo zastanowiła :3
OdpowiedzUsuńJa raz na jakiś czas mogę zaszaleć i wydać te 35 zł :) ale żeby kupować tak regularnie to już nie bardzo :P
UsuńLubię zapach aloesu :) Do tego nawilżenie, więc pewnie polubiłabym :)
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz takie mocne nawilżacze to z pewnością ;)
UsuńDla mojej skóry suchej byłby idealny :)
OdpowiedzUsuńz pewnością :)
UsuńJeśli z aloesem to nie dla mnie.. regularna cena nie zachęca ;/
OdpowiedzUsuńno niestety jest bardzo wysoka :( TBS ma mnóstwo innych cudownych zapachów wiec jeśli o to chodzi to pewnie byś coś dla siebie znalazła ;)
UsuńCenię aloesowe produkty:) i z chęcią je używam.
OdpowiedzUsuńja również :) jakoś na poczatku zeszłego roku zaczełam się z nimi zapoznawać i póki co zawsze jestem zadowlona :)
UsuńNie miałam nic z tej firmy jeszcze, ale pomału się do tego przymierzam :)
OdpowiedzUsuńw takim razie wszystko jeszcze przed Tobą :)
UsuńKocham te masła:) Jestem od nich uzależniona
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że mają tylu miłośników ale cena mogłaby być jednak niższa :)
UsuńMialam wersje marakuja - bardzo milo wspominam i skusze sie jeszcze na jakas wersje:))
OdpowiedzUsuńmusiała fantastycznie pachnieć :) moja mama używała grejfrutową - zapach obłędny :)
UsuńDla mnie za drogie, ale jakby cena była niższa napewno bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńno cena nie jest za niska... ale raz na jakiś czas mogę zaszaleć :P następne pewnie za pół roku kupię albo jeszcze dłuższy czas ;)
UsuńNigdy się z nim nie spotkałam :-/
OdpowiedzUsuńone normalnie sporo kosztują. Niezłą promocję dorwałaś :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę ;)
UsuńMiałam kiedyś wersję jagodową, ale nie wiem ile kosztowała, bo dostałam ją w prezencie. Nawet 35 zł byłoby mi ciężko za jakiekolwiek masło do ciała zapłacić:)
OdpowiedzUsuńja długo zastanawiałam się nad zakup, ale ciekawość zwycieżyła i zdecydowałam się na kupno :) myślę, że od czasu do czasu można sobie pozwolić na taki droższy produkt ale wątpie bym regularnie do niego wracała, bo cena niestety do tego nie zachęca :(
Usuńmuszę je mieć :) już dawno je upatrzyłam ale teraz mi o nim przypomniałaś :P
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Twój portfel się z tego powodu na mnie nie pogniewa :D
UsuńJa właśnie używam dwóch maseł z TBS i zakochałam się w nich ;)) 65 zł również bym nie dała za jedno, za dwa bym przebolała tę cenę :))
OdpowiedzUsuńa jakie masz zapachy? :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowała aloesową wersję :D Szkoda, że u mnie nie ma TBS. Ja miałam wersję arganową i ona faktycznie była taka strasznie zbita i topiła się pod palcami. Może każda wersja ma inną konsystencję, bo ma inne składniki w sobie? :)
OdpowiedzUsuń65 zł to dla mnie też sporo za dużo, ale 35 zł bym mogła dać :D
możliwe, że jest tak jak mówisz :) kilka razy czytałam na blogach i oglądałam na YT opinie o tych masłach i dziewczyny mówiły, że jedne są lżejsze a inne bardziej zbite :)
Usuńno te 35 zł można odżałować ;) choć u mnie tak samo rewelacyjnie sprawdzają się balsamy z Neutrogeny które jednka są dużo tańsze ;)
No to może właśnie o to chodzi :)
UsuńZ Neutrogeny nie miałam jeszcze nic, ale chyba ona nie posiada takich ciekawych zapachów jak TBS? :)
też uważam, że masło TBS jest mało wydajne, choć miałam inną wersję i tak samo z pewnością nigdy nie zakupię go w cenie regularnej, bo aż takiego wrażenia na mnie niestety nie zrobił :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) ale raz na jakiś czas jak jest w promocji to można zaszaleć ;)
UsuńNie pierwszy raz zaglądam na Twojego bloga! Ciesze się, że jest takie miejsce jak to! Mimo, że jestem facetem to od czasu do czasu lubię poczytać o czymś innym i poznać inną stronę życia;) z całą pewnością nie jestem tu poraz ostatni! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa miałam do tej pory wersję truskawkową i limitowaną "Glazzed Apple". Konsystencje miały nieco inne, choć też gęste i treściwe i obie świetnie się u mnie sprawdziły. Z pewnością kiedyś sięgnę po kolejne masełko, ale z pewnością nie w cenie regularnej ;)
OdpowiedzUsuńtruskawkową z chęcią bym przetestowała :)
Usuńto tak jak ja :) w promocji owszem ale przy regularnej cenie to nie :P
Znam i lubię masła TBS, ale podobnie, jak Ty uważam, że prawie 70 zł to stanowczo za dużo, za ten akurat produkt :-(
OdpowiedzUsuńto prawda, ciekawe czy są aż tak wielkie fanki tych produktów które kupują je w tak wysokiej cenie...
UsuńBardzo lubię maselka the body shop, moje ulubione jest jagodowe :-) kupuje tylko na promocjach za 6 funtów max, więcej mi szkoda zapłacić :p
OdpowiedzUsuńwersji jagodowej poza internetem nigdzie nie widziałam :) ale dla mnie chyba by było za słodkie :P chociaż owocowe zapachy bardzo lubię ;)
Usuńsłusznie! trzeba polować na promocje ;)
Tak jak i Ty miałam zawsze ochotę na wypróbowanie tego masła, jednak kiedy w moje ręce trafiła arganowa wersja totalnie się zawiodłam. Masło się rolowało i wchłaniało całą wieczność. Może kiedyś wypróbuję inną wersję, bo ta aloesowa wydaje się fajna, ale na razie przerwa :)
OdpowiedzUsuńoj to faktycznie nie miałaś najlepszego pierwszego wrażenia :(
Usuńnie miałam jeszcze tego mazidła, chciałam wersję czekoladową wypróbować od nich:D
OdpowiedzUsuń