Cześć :)
Chciałabym dzisiaj podzielić się z Wami swoja opinia dotycząca peelingu z Rossmanna z serii Isana. Nie mogłam jakoś zebrać się w sobie by o nim napisać, bo nie bardzo wiem co mam Wam napisać :)
Nie długo zostanie zdenkowany więc zmotywowało mnie to do napisania tego posta.
Informacje od producenta:
- drobne mikro ziarenka peelingu delikatnie usuwają zanieczyszczenia oraz martwy naskórek
- prowitamina B5 oraz witamina E pielęgnują Twoją skórę
- nanieść na nawilżoną skórę, lekko wmasować i dobrze spłukać wodą
- pH przyjazne dla skóry, testowane dermatologicznie
Cena: ok. 4-5zł /200ml Rossmann
Kosmetyk dostajemy w 200 ml tubie, z której z łatwością możemy wydobyć potrzebną ilość kosmetyku. Opakowanie zamykane jest na "klik". Dzięki temu, że tubkę stawiamy na zakrętce produkt na bieżąco spływa nam na dół opakowania, przez co nie musimy męczyć się z jego wydobyciem.
Zapach jak dla mnie jest przyjemny. Jest bardzo delikatny, nazwałabym go takim typowo mydlanym zapachem. Dla niektórych może być troszkę mdły, ja natomiast takie delikatne płyny lubię. Po kąpieli zapachu na skórze nie wyczuwam.
Kluczowa wadą tego produktu jest to, że kompletnie nie nadaje sie do stosowanai jako peeling. Tak jak napisał producent zawiera on drobne mikroziarenka, których ja za pierwszym użyciem nawet nie poczułam (a mam skórę wrażliwą, którą łatwo podrażnić).
Nawet zaczęłam się doczytywać na opakowaniu czy przypadkiem nie wzięłam zwykłego żelu zamiast peelingu....:D ale owszem kupiłam peeling.
Od czasu do czasu może coś tam poczujemy, że w produkcie są jakieś drobinki, ale to naprawdę rzadkość.
W moim odczuciu jeśli już chcemy ten produkt powiązać z jakimś peelingowaniem czy złuszczaniem to bardziej trafną nazwą jest żel peelingujący do mycia ciała.
W moim odczuciu jeśli już chcemy ten produkt powiązać z jakimś peelingowaniem czy złuszczaniem to bardziej trafną nazwą jest żel peelingujący do mycia ciała.
Z uwagi na to, że słabo się pieni to jako żel jest mało wydajny, ale za taką cenę możemy to przeżyć :)
Kolejnym alternatywnym zastosowaniem może być stosowanie go jako delikatny peeling do twarzy, w ten sposób również dość dobrze się u mnie sprawdził.
Kolejnym alternatywnym zastosowaniem może być stosowanie go jako delikatny peeling do twarzy, w ten sposób również dość dobrze się u mnie sprawdził.
Teoretycznie jest to bubel kompletny, gdyż on z peelingiem (do ciała) to nigdy w życiu na pewno się nie widział. Natomiast w praktyce jako żel do mycia ciała spisuje się całkiem dobrze, jako peeling do twarzy trochę gorzej ale z braku laku (chyba tak to się mówi/pisze :D) może być.
Nie uczylił mnie więc ja jestem zadowolona, zapach jest na +, natomiast no cóż.. na tamten moment, gdy go kupowałam potrzebowałam peelingu a nie żelu do mycia czy peelingu do twarzy.
Na dobrą sprawę to ten produkt jest trochę taki nijaki ;) Od biedy może być, ale szału żadnego nie robi.
Nie wiem czy do niego wrócę, może kiedyś tak, gdy nie będe miała czegoś innego na oku co by mnie nie uczuliło.
Używałyście tego produktu? Lubicie kosmetyki "Rossmannowskie"?
Buziaki!!
Kasik
Niestety - jak ma być peeling to peeling, a nie jakieś dziadostwo :D
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie lekkie peelingi pod prysznic ale z Joanny-niby fajne, ładnie pachną, ale jako zdzieraki są bardzo słabe. To taki bardziej żel pod prysznic niż prawdziwy peeling.
OdpowiedzUsuńzgadzam się, choć te z Joanny i tak są większymi zdzierakami niż to coś ;)
Usuńmnie jakoś on nie kusi. Rzadko w ogóle kupuję te rossmanowskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń