Dziś co nieco o żelu do mycia ciała który nie tylko rozkochał w sobie moją skórę ale również nos :) Moje wymagania co do tego typu produktów nigdy nie są wygórowane. Żel ma przede wszystkim myć, nie przesuszać skóry no i ładnie pachnieć. Czy ten z Sylveco robił coś więcej? O tym w dalszej części postu :)
Żel kupiłam w osiedlowym sklepie zielarskim. Kosmetyki Sylveco można nabyć także w niektórych aptekach, sklepach z dermokosmetykami oraz w sklepach internetowych.
Cena : ok. 20 zł / 300ml
Co pisze producent?
Hypoalergiczny, kremowy żel do mycia ciała z cytrusową nutą zapachową, pochodzącą od naturalnego olejku eterycznego z werbeny egzotycznej.
Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które
nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry. Żel posiada
fizjologiczne pH, łatwo tworzy pianę, dokładnie oczyszczając skórę i ją
odświeżając. W składzie znalazły się składniki o działaniu zmiękczającym
i odbudowującym barierę lipidową, a ekstrakt z liści ruty zwyczajnej
poprawia kondycję skóry skłonnej do zaczerwienienia. Codzienne
stosowanie żelu pod prysznicem, czy w czasie kąpieli, wspomaga
regenerację przesuszonej skóry, pozostawiając ją elastyczną i gładką.
Sposób użycia i wskazania: codzienna pielęgnacja
każdego rodzaju skóry w czasie kąpieli i pod prysznicem. Niewielką ilość
żelu nanieść na gąbkę lub myjkę, delikatnie rozsmarować zwilżoną skórę
kolistymi ruchami, aż do uzyskania piany. Dokładnie spłukać wodą.
Skład :
Woda,
Glukozyd
laurylowy, Betaina
kokamidopropylowa, Gliceryna,
Masło
avocado, Panthenol,
Ekstrakt z ruty,
Kwas mlekowy,
Oleinian
glicerolu, Guma guar,
Benzoesan
sodu, Olej rokitnikowy,
Olejek z
werbeny egzotycznej
Żel znajduje się w plastikowej butelce zamykanej na "kilka". Otwarcie chodzi bez zarzutu, a otwór ma odpowiednią wielkość. Szata graficzna żelu bardzo mi się podoba, zresztą uważam, że cała marka ma bardzo ładne opakowania :)
Konsystencja żelu jest odpowiednia, nie za żadka i nie za gęsta. Nie ma problemów z wydobyciem go z opakowania a jednocześnie nie przecieka nam przez dłonie. Już nie wielka ilość żelu wystarczy by stworzyć cudowną, gęstą i jedwabistą pianę przez co produkt jest niesamowicie wydajny. Ja tą buteleczkę używam już 2 m-ce!
Kolor żelu jest żółty o lekko perłowym zabarwieniu. Zapach jest obłędny i całkowicie uzależniający! Jest mocno cytrusowy i jednocześnie ma w sobie odrobinę słodyczy. Mocno wyczuwalna jest w nim werbena.
Uważam, że produkt ten w 100% spełnia wszystkie obietnice producenta. Żel świetnie oczyszcza i odświeża skórę pozostawiając ją ukojoną, nawilżoną, miękką, gładką i elastyczną. Przy regularnym używaniu faktycznie czuć, że skóra ciała jest w dużo lepszej kondycji. Podczas stosowania tego produkty nie miałam żadnych problemów z przesuszoną skórą.
Polecam ten produkt każdemu wrażliwcowi ale też osobom które po prostu lubią ładnie pachnące żele które robią coś więcej niż tylko mycie :) To jeden z tych produktów który faktycznie wspomaga pielęgnację ciała.
Z pewnością nie jest to ostatnia butelka tego żelu w mojej łazience!
Znacie ten żel?
Jakie produkty do mycia ciała stosujecie?
Buziaki!!!
Kasik
P.S. Miałam być dziś w szpitalu no i byłam.... Zgodnie z planem wczoraj urwałam się z pracy i pojechałam do szpitala. Dziś miałam mieć robioną operację przegrody nosowej ale w znieczuleniu miejscowym.... na co przecież nie mogłam się zgodzić! Nie chcę widzieć i słyszeć co oni mi tam robią z moją twarzą...:( To jednak zbyt duży stres dla mnie... Lekarz zgodził się zoperować mnie w znieczuleniu ogólnym ale dopiero w czwartek... Także dostałym wypis i wróciłam do domku. Jutro zrobię dodatkowe badania i po południu mam się na nowo stawić w szpitalu. Trzymajcie za mnie kciuki!!!
3mam za ciebie kciuki oby operacja przebiegła pomyślnie i było wszystko dobrze :) a zapach żelu na pewno by mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty sylveco, jednak tego produktu jeszcze nie miałam :) Trzymam kciuki za operację :*
OdpowiedzUsuńNa pewno go kupię bo jest na mojej liście, szkoda tylko, że mam duże zapasy żeli:/
OdpowiedzUsuńZnieczulenie miejscowe jest bezpieczniejsze, ale w przypadku nosa/twarzy też bym się nie zdecydowała więc faktycznie lepiej poczekać pare dni;) Trzymam kciuki! Ja niedługo będę miała już 3 ci raz znieczulenie ogólne.
Trzymam kciuki za operacje ;*
OdpowiedzUsuńA żelem mnie zainteresowałaś :)
Powodzenia kochana !!!!
OdpowiedzUsuńA żel ciekawy :)
Bardzo lubię ich produkty, ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńSylveco to super firma, jak opisałaś ten zapach to czuję, że mi też by się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Sylveco oprócz próbek :P trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zabieg :) Też bym się chyba nie zgodziła na znieczulenie miejscowe! Chociaż mama miała w znieczuleniu miejscowym zabieg cieśni nadgarstka, to dali jej głupiego jasia- tabletkę- i nic nie wiedziała :P
OdpowiedzUsuńTrzymam!
OdpowiedzUsuńZelu sprubuje kiedys, bo ja mega suchar
Jak pozużywam moje żelowe zapasy to chętnie sięgnę po niego 1 ;)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten żel :) trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i również mnie zauroczył!
OdpowiedzUsuńKochana trzymam kciuki za operację! Też bym się chyba nie dała operować ze znieczuleniem miejscowym, za duży stres :*
zdrowia :)
OdpowiedzUsuńżel bardzo ciekawy :)
trzymam kciuki ;) i życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować kosmetyki marki sylveco ;)
Zaciekawiłaś mnie tym zapachem, myślę że cytrusowo-słodka kombinacja mogłaby mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona tym żelem!
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak pachnie :) życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńMam chęć na niego! W ogóle bardzo mnie kusi Sylveco!
OdpowiedzUsuńPowodzenia z operacją!
Ja mam odwrotnie - strasznie się boję znieczulenia ogólnego. Gdy miałam operację (inną) musiałam mieć miejscowe. :-)